W Gdańsku na
konferencji pt. „Seksualność, męskość, edukacja. Panika moralna 2013/2014”
miałem wystąpienie o rekonceptualizacji męskości w społecznościach gejowskich.
Przygotowałem dwa, dosyć zajmujące, przykłady, jednak ze względu na
ograniczenia czasowe byłem w stanie zaprezentować tylko jeden – czyli to, jak
pasywna męskość gejowska jest przepisywana w postsubkulturze bareback (patrz
poprzedni wpis i mój artykuł o barebacku i fetyszyzacji seksu bezzabezpieczenia).
Drugim przykładem, na
który wpadłem na zasadzie obserwacji uczestniczącej na gejowskich portalach społecznościowych
czy (seks)randowych czy w (seks)klubach gejowskich, są geje lub biseksualiści,
którzy identyfikują się jako „aktywni”: mówią lub piszą, że w seksie analnym są
tylko penetrujący, a w seksie oralnym są tymi, którym się obciąga. Nie jara ich
zupełnie obciąganie gejowi, który identyfikuje się jako „pasywny”, „bardziej
pasywny” czy nawet „uniwersalny”, nawet jeśli miałby on sprzęt imponujących
rozmiarów. Jednak lubią od czasu do czasu być zdominowani przez (męskiego)
geja-aktywa lub biseksa-aktywa: nawet do tego stopnia, że w tych seksualnych
praktykach przyjmują pozycję „suki” czy „szmaty” (w ten sposób określa się
bardzo uległych, pasywnych gejów). Niektórzy są w stanie nawet w seksie analnym
przyjąć pozycję „penetrowanego”. Zupełnie jednak nie myślą o sobie w
kategoriach „uniwersalni” czy „pasywni w seksie z aktywnym”.
Zastanawia zatem, czy można użyć w odniesieniu do
pozycji, jaką zajmują (od czasu do czasu) w seksie z „aktywkiem”, terminu
„pasywność”, skoro w gejowskiej społecznej ekonomii seksualnej identyfikują się
jako „aktywni”. Czy praktykę tę można interpretować jako kulturową formę oporu?
– sposób na zbudowanie gejowskiej społecznej relacji seksualnej poza dosyć
mizoginicznym imaginarium (męskiej) aktywności i (żeńskiej) pasywności,
funkcjonującym w heteronormatywnej kulturze głównej; imaginarium, które poprzez
procesy socjalizacji jest niejako wdrukowywane w każdą i każdego w kulturze
zachodniej, a z którym to imaginarium grupy mniejszościowe muszą ciągle
negocjować czy – właśnie – stawiać mu opór, próbując wypracowywać własne
imaginaria. Dochodzi tutaj jednakże do fetyszyzacji normatywnej, hegemonicznej
(hetero)męskości, męskości „aktywnej”, męskości dominującej i agresywnej seksualnie;
i do wymazania wszelkich odniesień do nacechowanej negatywnie w
heteronormatywnej kulturze głównej pasywności.
Z jednej strony więc taką praktykę aktywów lubiących być zdominowanymi i penetrowanymi oralnie i analnie jak „suki” czy „szmaty” przez innych (męskich) aktywów można by interpretować jako kulturowe wypracowywanie nowej gejowskiej ekonomii seksualnej poza heteronormatywną siatką zachodniej kultury („męskość”/ „zniewieściałość”). Z drugiej strony widać, że ta rekonceptualizacja ma swoją cenę – wzmocnienie hegemonicznych praktyk męskości i dalsze odrzucenie, identyfikowanej kulturowo z kobiecością, zniewieściałej i słabej pasywności.
Z jednej strony więc taką praktykę aktywów lubiących być zdominowanymi i penetrowanymi oralnie i analnie jak „suki” czy „szmaty” przez innych (męskich) aktywów można by interpretować jako kulturowe wypracowywanie nowej gejowskiej ekonomii seksualnej poza heteronormatywną siatką zachodniej kultury („męskość”/ „zniewieściałość”). Z drugiej strony widać, że ta rekonceptualizacja ma swoją cenę – wzmocnienie hegemonicznych praktyk męskości i dalsze odrzucenie, identyfikowanej kulturowo z kobiecością, zniewieściałej i słabej pasywności.
r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz