piątek, 19 czerwca 2009

poranienia i paragrafy

Po publikacji reportażu Jacka Hugo-Badera w GW "Podziemnie życie Ewy H." ukazały się w internecie dwa teksty krytycznie odnoszące się do zastosowanej przez dziennikarza formuły: krótki komentarz na stronie Krytyki Politycznej i nieco dłuższe omówienie na Feminotece. Pod tym ostatnim bohaterka reportażu Ewa Hołuszko zamieściła obszerny komentarz, który obnaża skandaliczne kulisy powstania reportażu oraz manipulacje, jakich dziennikarz dopuścił się na zebranym materiale. Zachęcam do lektury tych tekstów i komentarzy.

Na marginesie tej dyskusji chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na pewien drobiazg: w reportażu pada stwierdzenie (raczej wyrwane z kontekstu), że "transseksualistki to głęboko poranione, pokiereszowane osoby, bo bardzo często przeszły przez ręce gejów, nie będąc homoseksualne". Takie sformułowanie ma oczywisty wydźwięk homofobiczny: wynika z niego, że "poranienie" i "pokiereszowanie" osób transseksualnych jest rezultatem jakichś niecnych działań okrutnych gejów (lesbijki, jak zwykle, pozostają przemilczane). I chociaż tzw. "środowisko gejowskie" potrafi być na swój sposób wykluczające i normatywne, to przecież często osoby transseksualne mogą liczyć choćby na odrobinę wsparcia właśnie wśród odmieńców seksualnych. Nie chcę już dociekać, skąd ta uwaga, w takiej formie, wzięła się w reportażu – ale warto (krytycznie) odnotować jej obecność.

I jeszcze jedna obserwacja, z innej beczki. Jak można się dowiedzieć z reportażu, po ustaleniu przez sąd właściwej płci (a powołuje się w tym celu cały sztab ekspertów), w pierwszym rzędzie zmieniane są dokumenty, a korekcja płci (która formalnie nie powinna być nazywana "zmianą") jest niejako wymuszona przez konieczność dostosowania cielesności do stanu zgodnego z dokumentami. (Cały ten proces jest długi, żmudny i nierzadko upokarzający.) Tylko w nowoczesnym systemie biurokratyczno-prawnym dokumenty mają pierwszeństwo nad cielesnością, a zmiany w anatomii są wtórne względem mocy dokumentu. Można by rzec, że korekcja płci służy zrobieniu "porządku w papierach" – a nie jest uzasadniona np. prawem jednostki do szczęścia i samorealizacji.

Brzmi to trochę tak, jak w powieści Paragraf 22, gdzie fizyczna obecność bohatera nie jest bynajmniej wystarczającym dowodem na to, że żyje, skoro w papierach został uznany za poległego.
(t)

3 komentarze:

  1. Cytowane przez Pana stwierdzenie dotyczące transseksualistek w artykule pochodzi od Ewy Hołuszko, więc raczej nie powinno podlegać dyskusji. Poza tym kontaky niezgodne z orienacją seksualną mogą byc opresyjne, prawda? Niezależnie od tego o jaka orientacje chodzi. Chyba za duzo złych inencji przypisuje Pan autorowi reportażu - podczas gdy sama bohaerka artykułu miała najwięcej żalu o zgoła inne kwestie. Szkoda, że nie cytuje Pan fragmentów, kóre dowodzą raczej prób zrozumienia przez Hugo-Badera swojej bohaterki i afirmacji jej kobiecości. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Autorowi reportażu po prostu nie ufam, ale nie przypisuję mu a priori złych intencji -- w tekście na Feminotece oskarżam go raczej o poznawcze tchórzostwo i etyczne ograniczenie. Stwierdzenie wyrwane z kontekstu potrafi bardzo zafałszować jego sens, można też wyrazić się czasem niezgrabnie. Niezależnie od "genezy" tego stwierdzenia w tekście (NAWET GDYBY pochodziło ono od Ewy Hołuszko) -- jest to stwierdzenie niesłuszne, nielogiczne i homofobiczne. Nawet osoby homoseksualne bywają homofobiczne, prawda? Jak napisałem w innym tekście: "Poczucie wykluczenia nie daje nikomu "świadectwa moralności": można być wykluczonym i jednocześnie samemu wykluczać." Nie jestem Ewą Hołuszko, ani nawet osobą transpłciową -- jedyne, do czego mam prawo, to odczytywać tekst Hugo-Badera z mojej własnej perspektywy etyczno-poznawczej. I z tej perspektywy reportaż jest dla mnie miejscami bardzo wzruszający, ale poznawczo i etycznie nieprzekonujący -- pomimo fragmentów, "kóre dowodzą raczej prób zrozumienia przez Hugo-Badera swojej bohaterki i afirmacji jej kobiecości". Również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. trochę to wszystko nazbyt skomplikowane. choć mam poczucie że już się chyba wypowiadałem w tej sprawie :-)

    ale TEŻ WAS POZDRAWIAM :-D lol

    OdpowiedzUsuń