wtorek, 28 kwietnia 2009

o faszyzmie, bo nigdy dość

Wyraz "faszyzm" stał się dziś szybką, poręczną obelgą (niedawno np. pewien kiepski publicysta, którego nazwiska nie warto nawet wymieniać, wykazał się nie lada dowcipem, nazywając gejów "formacją faszystowską"). Zaciera się krytyczna zawartość tego terminu, jego przerażająca -- ale i potencjalnie regenerująca -- siła. Dlatego postanowiłem spisać kilka (jakkolwiek niepowiązanych i w sumie mało odkrywczych) myśli na temat faszyzmu. Mam nadzieję, że do tematu jeszcze wrócę, a tymczasem z góry przepraszam za brak konkluzji.

1. Najważniejszym zadaniem etycznym wszelkiej polityczności (także tej zawartej, z natury rzeczy, w działaniach kulturowych czy akademickich) jest przeciwstawienie się faszyzmowi.

2. Faszyzm to przede wszystkim zakochanie się we władzy. A także zakochanie się w spektaklu władzy, w spektaklu siły i świetności. Władza uwodzi.

3. Dać się uwieść może zarówno ten, który władzę posiada, jak i ten, który gorliwie władzy się poddaje.

4. Władza jest czasem namacalna jak policyjna pałka, a czasem nieuchwytna jak nowa mutacja wirusa. Władza potrafi przenikać.

5. "Cała prawda całą dobę"?? Faktyzm też może być formą faszyzmu.
(t)

3 komentarze:

  1. Nie ma co konkludować - trzeba wyliczać dalej :-)


    6. Faszyzm jako "prawda nieuchwytna": "nie istnieje teoria fotografii" (jeden z moich wykładowców).

    7. Faszyzm jako "indywidualizm": "nie oglądam telwizji, to dla półgłówkow" (znamy to zewsząd ;-)

    8. Faszyzm jako "rewitalizacja": "odnowimy te biedne kamienice i wyeksmitujemy miejscowy element" (pewna grupa wrocławskich naukowców/czyń i dziennikarzy/rek)

    9. Faszyzm to odchudzanie. (no comment)



    ... dalsze propozycje?

    OdpowiedzUsuń
  2. 6 - hmm, nie rozumiem
    7 - trochę naciągane ;)
    8 i 9 - jak najbardziej! funkcjonuje nawet termin "body fascism"

    ale nie należy, moim zdaniem, nadmiernie naciągać pola znaczeniowego terminu "faszyzm", bo traci się jego wyrazistość i "moc rażenia"

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż, każdy kij ma dwa końce.

    OdpowiedzUsuń