piątek, 31 października 2014

Gejowskie rekonceptualizacje męskości - aktywni geje lubiący być dominowani


W Gdańsku na konferencji pt. „Seksualność, męskość, edukacja. Panika moralna 2013/2014” miałem wystąpienie o rekonceptualizacji męskości w społecznościach gejowskich. Przygotowałem dwa, dosyć zajmujące, przykłady, jednak ze względu na ograniczenia czasowe byłem w stanie zaprezentować tylko jeden – czyli to, jak pasywna męskość gejowska jest przepisywana w postsubkulturze bareback (patrz poprzedni wpis i mój artykuł o barebacku i fetyszyzacji seksu bezzabezpieczenia).

Drugim przykładem, na który wpadłem na zasadzie obserwacji uczestniczącej na gejowskich portalach społecznościowych czy (seks)randowych czy w (seks)klubach gejowskich, są geje lub biseksualiści, którzy identyfikują się jako „aktywni”: mówią lub piszą, że w seksie analnym są tylko penetrujący, a w seksie oralnym są tymi, którym się obciąga. Nie jara ich zupełnie obciąganie gejowi, który identyfikuje się jako „pasywny”, „bardziej pasywny” czy nawet „uniwersalny”, nawet jeśli miałby on sprzęt imponujących rozmiarów. Jednak lubią od czasu do czasu być zdominowani przez (męskiego) geja-aktywa lub biseksa-aktywa: nawet do tego stopnia, że w tych seksualnych praktykach przyjmują pozycję „suki” czy „szmaty” (w ten sposób określa się bardzo uległych, pasywnych gejów). Niektórzy są w stanie nawet w seksie analnym przyjąć pozycję „penetrowanego”. Zupełnie jednak nie myślą o sobie w kategoriach „uniwersalni” czy „pasywni w seksie z aktywnym”.

Zastanawia zatem, czy można użyć w odniesieniu do pozycji, jaką zajmują (od czasu do czasu) w seksie z „aktywkiem”, terminu „pasywność”, skoro w gejowskiej społecznej ekonomii seksualnej identyfikują się jako „aktywni”. Czy praktykę tę można interpretować jako kulturową formę oporu? – sposób na zbudowanie gejowskiej społecznej relacji seksualnej poza dosyć mizoginicznym imaginarium (męskiej) aktywności i (żeńskiej) pasywności, funkcjonującym w heteronormatywnej kulturze głównej; imaginarium, które poprzez procesy socjalizacji jest niejako wdrukowywane w każdą i każdego w kulturze zachodniej, a z którym to imaginarium grupy mniejszościowe muszą ciągle negocjować czy – właśnie – stawiać mu opór, próbując wypracowywać własne imaginaria. Dochodzi tutaj jednakże do fetyszyzacji normatywnej, hegemonicznej (hetero)męskości, męskości „aktywnej”, męskości dominującej i agresywnej seksualnie; i do wymazania wszelkich odniesień do nacechowanej negatywnie w heteronormatywnej kulturze głównej pasywności. 

Z jednej strony więc taką praktykę aktywów lubiących być zdominowanymi i penetrowanymi oralnie i analnie jak „suki” czy „szmaty” przez innych (męskich) aktywów można by interpretować jako kulturowe wypracowywanie nowej gejowskiej ekonomii seksualnej poza heteronormatywną siatką zachodniej kultury („męskość”/ „zniewieściałość”). Z drugiej strony widać, że ta rekonceptualizacja ma swoją cenę – wzmocnienie hegemonicznych praktyk męskości i dalsze odrzucenie, identyfikowanej kulturowo z kobiecością, zniewieściałej i słabej pasywności.

r